Szturmowcy – obok Dartha Vadera, rzecz jasna – to chyba najbardziej rozpoznawalne postaci z Gwiezdnych wojen. Charakterystyczne białe pancerze pojawiają się w każdej części klasycznej trylogii, a z filmu na film liczba szturmowców na ekranie tylko rosła.
Nie wszyscy widzowie jednak zdają sobie sprawę z tego, że w każdym kolejnym epizodzie białe zbroje wyglądają nieco inaczej i różnią się detalami. Jednak to właśnie od marzenia o założeniu tego pancerza zaczęła się historia Legionu 501. Ale zanim do tego przejdziemy, przyjrzyjmy się początkom tworzenia sylwetki szturmowca.
Źródło: archiwa Polish Garrison (fot. Piotr Wróblewski)
Początki i klasyczna trylogia
Pierwsze szkice koncepcyjne szturmowców powstały w 1974 r. Wyszły spod ręki Ralpha McQuarrie’ego i miały pomóc wytwórni Twentieth Century-Fox oszacować koszty produkcji filmu Lucasa. McQuarrie zastosował dwa rodzaje hełmów, by odróżnić stopnie wojskowe: dla zwykłych szturmowców z malowaną górą hełmu i dla oficerów – zbliżone w kształcie do czaszki. George Lucas chciał, by jednostki Imperium były wyposażone w przeróżne zasobniki i sprzęt, tak jak żołnierze w Wietnamie czy żołnierze niemieccy w czasie drugiej wojny światowej, tak więc na pierwszych szkicach można zobaczyć szturmowców obwieszonych sprzętem. Co ciekawe, na jednym z tych szkiców szturmowiec dzierży w ręku miecz świetlny.
Gdy rozpoczęto prace nad filmem w Elstree Studios w Anglii, budżet na kostiumy wynosił 220 tys. dolarów, w tym 92 tys. przeznaczono na zbroje szturmowców. W styczniu 1976 r. Brian Muir dołączył do ekipy Lucasa, a jego zadaniem było wykonanie modelu takiej zbroi. Produkcja filmu wymagała 50 egzemplarzy, a wiele z nich było potrzebnych na planie w Tunezji już przed 22 marca 1976 r., datą rozpoczynającą zdjęcia do Star Wars.
Pierwsze modele powstawały z gliny, a hełm szturmowca to dzieło Liz Moore. Pod koniec stycznia Muir miał już gotowe gipsowe formy. Jako model bazowy posłużył mu aktor Dennis Plenty i to on jako pierwszy założył skompletowany kostium. 15 marca 1976 r. odbyły się pierwsze zdjęcia próbne, a potem produkcja przeniosła się do Djerby, która na potrzeby filmu stała się Mos Eisley. Zbroje przybrudzono w taki sposób, by żołnierze wyglądali tak, jakby działali w warunkach pustynnych od dłuższego czasu (i by zamaskować w ten sposób wszelkie pęknięcia), dodano więcej sprzętu (m.in. plecaki, dwie dodatkowe ładownice) i nadano im nazwę sandtroopers. Jako, że sandtrooperzy są inną jednostką niż szturmowcy, będzie o nich mowa w osobnym tekście.
W kwietniu 1976 r. plan zdjęciowy został przeniesiony do Elstree Studios, by nagrać sceny rozgrywające się na Gwieździe Śmierci. Okazało się, że kostiumy ograniczają ruchy, a hełmy mają małe pole widzenia. Jak przyznał Muir, komfort nigdy nie był brany pod uwagę, a szturmowcom nie wolno było siadać na służbie. Odczuli to na własnej skórze Harrison Ford i Mark Hamill, dla których dopasowano osobne pancerze do scen w bloku więziennym i późniejszej sekwencji w zgniatarce śmieci.
Wkrótce w prasie pojawiło się pierwsze zdjęcie szturmowców. Autor zdjęcia opisał ich jako “roboty prowadzące schwytanego małpoluda”. Dziś wiemy, że byli to przebrani Han i Luke prowadzący Chewbaccę. Zdjęcie ukazało się 20 czerwca 1976 roku w Los Angeles Times Calendar, a wykonał je krytyk filmowy, Charles Champlin.
Przy produkcji Imperium kontratakuje wykorzystano szturmowców do scen rozgrywających się w Mieście w Chmurach. Wymagano ich nie więcej niż dwunastu występujących jednocześnie w konkretnej scenie. Hełmy i zbroje, które zostały z planu filmowego Nowej nadziei (24 sztuki), pomalowano na nowo i odnowiono – tak zwany “grill” (element z otworami znajdujący się poniżej soczewek), który w ANH jest szary, w TESB już jest czarny. Wyprodukowano także nowe i lżejsze blastery, by lepiej trzymały się w kaburach. Niestety, okazało się, że zbroje zaczynają pękać i nie wygląda to dobrze. Wyprodukowano więc nowe hełmy, które nieco przemodelowano. Miały one uszy przyklejone do boków, a nie przykręcane, a wybrzuszenie z tyłu nieco obniżono. Nową partię zbroi ochrzczono mianem “Mk II” i ostatecznie użyto ich wyłącznie w jednym ujęciu. Charakterystyczne wykończenie białej krawędzi hełmu z wersji Mk II jest widoczne u szturmowca w scenie w komorze zamrażania na Bespin. Po zdjęciach kostiumy zostały użyte wyłącznie do promocji filmu w kinach.
Gdy rozpoczęły się zdjęcia do Powrotu Jedi, odkurzono mające trzy lata zbroje z serii Mk II, ale że na planie potrzebowano większej ilości szturmowców, wyprodukowano kolejne 50 egzemplarzy całego uniformu. Hełmy zostały wewnątrz wyposażone w regulowaną plastikową obręcz, dzięki której lepiej trzymały się na głowie i obracały się, gdy właściciel nią ruszał. Wyprodukowano również specjalny rodzaj soczewek, które nie zniekształcały obrazu w takim stopniu jak poprzednie.
Po raz pierwszy użyto nowych zbroi w Elstree Studios w trakcie ujęć z przybycia Imperatora na drugą Gwiazdę Śmierci. Potem kostiumy przetransportowano do lasu sekwojowego Smith River w Kalifornii, imitującego bazę na lesistym księżycu Endor. Na miejscu do akcji wkroczyli kostiumolodzy, którzy użyli czarnej i brązowej farby w sprayu sprawiając, że zbroje wyglądają tak, jakby szturmowcy stacjonowali w tym miejscu od miesięcy.
Wprowadzono również inne, mocno improwizowane modyfikacje. Aktorom i kaskaderom, mającym w scenach walki upadać na ziemię, wkładano pod zbroje ręczniki, by upadek nie był zbyt bolesny. Okazało się również, że nowe soczewki nie sprawdzają się na nierównym terenie i zastąpiono je płaskimi soczewkami.
Po zakończeniu produkcji kostiumy na długie lata zostały zamknięte w szafie.
Spin-offy, czyli powrót klasyki
Klasyczna zbroja powraca w obu spin-offach, czyli Łotrze 1 i Solo, aczkolwiek w tym drugim szturmowcy pojawiają się tylko w nielicznych ujęciach w kosmoporcie na Korelii.
Inaczej sprawa się ma w pierwszym filmie, Łotrze 1. Większość elementów zbroi zostało zmienionych w taki sposób, by sprostać wymaganiom dzisiejszych filmów (lepszej jakości kamery czy nośniki cyfrowe pozwalają dostrzec wiele detali). W hełmach z ANH na policzkach znajdują się niebieskie paski-kalkomanie, natomiast w RO są to już wycięte zagłębienia. Elementy na uszach zostały płynnie dopasowane do hełmu i mają wyraźniejsze greebles (termin ten oznacza elementy nadające rekwizytowi bardziej interesujący wygląd, ale nie mające konkretnego przeznaczenia). Na brodzie znajdują się bardziej skomplikowane rurki, które zastąpiły ręcznie malowane detale z hełmów z 1977 roku.
Zbroje również zmodyfikowano. Pasy – w ANH brezentowe – zastąpiono plastikowymi, a naramienniki są bardziej symetryczne (wcześniejsza asymetria wynikała z faktu, że pierwotnie projekt hełmu był robiony przez Muira z gliny). Jako ciekawostkę należy wspomnieć, że na podeszwach butów dodano okrągłe wgłębienia (widoczne w scenie walki w Jedha City), co jest ukłonem w stronę klasycznych figurek Kennera.
Albin Johnson i 501 Legion
Kto po obejrzeniu Star Wars nie chciał choć raz przywdziać zbroi szturmowca? Takie marzenie miał również Albin Johnson, wieloletni fan gwiezdnej Sagi. Po licznych perypetiach w 1997 roku wreszcie spełnił swoje marzenie – udało mu się kupić zbroję.
Z czasem Albin i grupa jemu podobnych zapaleńców utworzyli nieformalną organizację kostiumową, która zaczęła rozrastać się na cały świat. W ten sposób, od marzenia o zbroi szturmowca, narodziła się idea 501 Legionu.
First Imperial Stormtrooper Detachment
Jednostką zrzeszającą szturmowców 501 Legionu jest First Imperial Stormtrooper Detachment (https://www.whitearmor.net/forum/). Każdy, kto chce złożyć ten kostium i zarejestrować go w Legionie, znajdzie na forum FISD wiele przydatnych informacji: skąd wziąć zbroję, na co zwracać uwagę przy wyborze, wreszcie jak ją dopasować. Nieoficjalnym motto tego detachmentu jest “Szturmowcy pomagają szturmowcom” (“troopers helping troopers”), dlatego jest to idealne miejsce zarówno dla osób będących członkami 501 Legionu, jak i tych, którzy dopiero zamierzają wstąpić w jego szeregi.
FISD zrzesza osoby posiadające wszelkie odmiany zbroi szturmowca: od szturmowca widzianego w Nowej nadziei (ANH Hero i ANH Stunt), poprzez szturmowców z gier komputerowych (Incinerator Trooper, Heavy Weapons Trooper), komiksów (Legacy Era Female) czy seriali animowanych (Stormtrooper: Rebels), a na szturmowcach z najnowszej trylogii skończywszy (w tym Kapitan Phasma czy The Last Jedi Executioner).
Obecnie w 501 Legionie zarejestrowanych jest ponad 5600 zbroi szturmowców różnego rodzaju, w tym ponad 4500 to zbroje z Nowej nadziei. I im przyjrzymy się bliżej.
Klasyczny szturmowiec, czyli wersje ANH Hero i Stunt
W bazie kostiumów 501 Legionu (Costume Reference Library) widnieją dwie wersje klasycznej zbroi szturmowca: Hero i Stunt. Ta pierwsza oparta jest o zbroje wykonane specjalnie dla Harrisona Forda i Marka Hamilla (sceny w bloku więziennym AA-23 na Gwieździe Śmierci) i dopasowane do ich sylwetek, natomiast wersja druga była przeznaczona dla pozostałych aktorów, kaskaderów i statystów.
Na pierwszy rzut oka obie wersje niczym się nie różnią – te same elementy pancerza, pasy czy nagolenniki. Jednak różnice widoczne są na hełmach.
Hełmy Hero i Stunt (źródło: baza CRL)
Przede wszystkim oryginalne hełmy wersji Hero wykonano z białego ABS (filmowano je w dużych zbliżeniach, dlatego były wykonane nieco bardziej starannie), a pozostałe hełmy pokrywano białą farbą. W wersji Stunt soczewki są płaskie i zielone, natomiast w wersji Hero – wypukłe, zielone bądź przydymione. Grill (czyli element z otworami poniżej soczewek) w wersji Stunt ma wyciętych osiem otworów, w Hero – zaledwie 6 i zwężają się one na końcach. Z kolei paski na bocznych tubach powinny być niebieskie i składać się z 9 do 16 elementów (Stunt) lub 11-13 lub 9-16 (Hero). Uszy w wersji Stunt mają cztery wypukłości, natomiast w Hero – zaledwie trzy.
Różnice są minimalne, jednak należy się z nimi zapoznać i mieć je na uwadze przy wyborze kostiumu.