Kiedy poczułaś, że Imperium to jest to?
Jak dokładnie to się stało, ciężko powiedzieć, ale myślę że w dużej mierze była to sprawka samego Legionu. Gdy dowiedziałam się o istnieniu tej organizacji, uznałam że genialnie byłoby stać się jej częścią. I tu się pojawiła się kwestia, że w takim razie musisz być z Imperium lub po Ciemnej Stronie Mocy. I kiedy się zastanowiłam, to jakbym mogła nie chcieć być w tak wspaniałym i jedynym słusznym Imperium Galaktycznym. Imperium ma ciasteczka, czy można chcieć czegoś więcej?
Co Cię zachęciło do wstąpienia do Legionu?
Zacznijmy od rzeczy oczywistej, zakochałam się w świecie Gwiezdnych wojen, a to właśnie powód, by stać się jego częścią. Ale takim pierwszym impulsem, który mnie do tego pchnął, była lektura książki Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat, gdzie właśnie między innymi była mowa o Legionie 501.
Przekonywujący był dla mnie między innymi charakter działania Legionu, czyli działania charytatywne. Warto samemu przeżyć chwilę, gdy podczas odwiedzin u dzieci w szpitalach widać uśmiechy na ich twarzach, właśnie dlatego że cię widzą.
Pierwszy kostium, który zarejestrowałaś, to…?
Pierwszym kostiumem był Sandtrooper, jest coś w tych imperialnych zbrojach, co sprawiło, że wymarzyłam sobie właśnie taką. Ma swoje uroki, choć jest średnio wygodny, nie da się w tym usiąść, schylić, a i mało widać (więc nie dziwcie się, że szturmowcy mieli problemy z celnością!). Ale to wcale tak nie przeszkadza i bardzo dużo radości sprawia mi chodzenie w nim. I jakbym miała wybierać drugi raz, nie zmieniłabym zdania: nadal zostałabym Sandem.
Dlaczego właśnie sandtrooper, a nie zwykły szturmowiec?
O tym, że chciałam mieć szturmowca, wiedziałam od samego początku i inne opcje szybko przestały mieć dla mnie znaczenie (oczywiście dopóki nie skończyłam tego stroju). Ale gdy pojawiło się pytanie, jaka wersja, spędziłam trochę czasu, przeglądając CRLe oraz słuchałam opinii na ten temat. Padło na Sanda z kilku powodów: ma kilka fajnych elementów, których nie ma klasyczny Storm, jak chociażby pauldron, ładownice, a i wybór broni jest ciekawszy. Była też kwestia czystej praktyczności, bo nie ma to jak zbroja, o której można powiedzieć, że „im gorzej wygląda tym lepiej”, a na białą lśniącą zbroję trzeba więcej uważać – musi się dobrze prezentować. Dodatkowo podobał mi się bardzo klimat Tatooine. Także wybór był prosty.
Planujesz kolejne kostiumy?
Można się uzależnić od różnych rzeczy, w tym i od robienia kostiumów. Także oczywiście, że tak! Na pierwszym nie poprzestałam, mam aktualnie dwa (Sandtrooper i Mara Jade) i na tym się nie skończy. Teraz muszę podjąć trudną decyzję, czy dołączyć również do Rebel Legionu z kostiumem Sabine Wren, czy zarejestrować trzeci w 501 – myślę o Bo Katan.