Kiedy stwierdziłaś, że Gwiezdne wojny to jest to?
Za dzieciaka pierwszy raz obejrzałam Imperium kontratakuje na kasecie VHS. Od razu zafascynował mnie ten świat i ta tematyka.
Co sprawiło, że wstąpiłaś do Legionu?
Chciałam po prostu spełnić swoje marzenie: stać się członkiem czegoś większego i dawać innym coś od siebie, a to bez problemu można połączyć, będąc członkiem 501st.
Posiadasz trzy zdecydowanie różne kostiumy – dlaczego akurat te?
Przyczyn jest wiele, chociażby kwestie transportu czy też wygoda noszenia danego stroju. Mundur oficerski jest bardzo wygodny i łatwy w transporcie. Muftak, niestety, kompletnie na odwrót, ale za to dzieciaki mają olbrzymią frajdę, kiedy widzą takiego misia! Poza tym, tak między nami: dotychczas w Legionie był tylko jeden, a to dopinguje! Revan zaś to po prostu jedna z moich ulubionych postaci.
Ile zajęło Ci zrobienie Muftaka i z czym miałaś największe problemy?
Zrobienie Muftaka trwało ponad rok, ze względu na niewielka ilość zdjęć źródłowych czy zarejestrowanych kostiumów w Legionie. Najwięcej pracy pochłonęła głowa oraz system wideo, dzięki któremu mogę cokolwiek widzieć. Problemy sprawiały też łapy, ponieważ te uwzględnione w wymogach niezbyt przypominają filmowe.
Masz już plany na kolejny kostium? Albo może marzy Ci się jakiś konkretny?
Planów na następny kostium, póki co, nie mam, ale i tak w głębi ducha marzy mi się Novatrooper Elite.