Gwiezdne wojny i Ty – jak to się zaczęło?
![](http://polish-garrison.pl/wp/wp-content/uploads/2020/07/damian6-681x1024.jpg)
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce… a tak bardziej precyzyjniej, to w roku 2000, kiedy mój tata przyniósł z lokalnej wypożyczalni VHSów kasetę o intrygującym dla mnie wtedy tytule Gwiezdne wojny: Mroczne Widmo. Mimo mojego młodego wieku, nie było opcji, bym przegapił wieczorny seans z rodzicami! Dobrze pamiętam emocje towarzyszące mi podczas seansu oraz to, jak mocno zafascynował mnie ukazany w filmie wszechświat. Jak rodzice kładli mnie spać, pod nosem nuciłem Duel of the Fates, a stary kij od mopa (oczywiście czerwony ?) stał się moim pierwszym mieczem świetlnym. Tata widząc, jakie wrażenie zrobił na mnie Episode I, przyniósł mi kolejną kasetę – tym razem opatrzoną podtytułem Nowa nadzieja. Byłem mocno zdziwiony, czemu na okładce są inne postacie, a Epizod oznaczono numerem IV a nie II, ale przeszkadzało mi to tylko do momentu, kiedy na ekran wkroczyli szturmowcy, a zaraz po nich Vader… o ja pie… Powiedzmy, że wtedy już całkiem wsiąkłem w świat odległej Galaktyki i tak w zasadzie pozostało po dziś dzień.
Co spowodowało, że postanowiłeś wstąpić do Legionu?
![](http://polish-garrison.pl/wp/wp-content/uploads/2020/07/damian5.jpg)
Nie jestem pewien, kiedy pierwszy raz usłyszałem o Legionie. Wydaje mi się, że było to przy okazji Rose Parade w 2007… Widok tych wszystkich, żywcem wyjętych z filmów szturmowców w naszym świecie działał na wyobraźnię! Jednak wtedy pomyślałem tylko, jak to super, że są na świecie ludzie, którzy potrafią dawać tyle radości swoim hobby. Dopiero lata później natknąłem się w Internecie na forum Polish Garrison i dowiedziałem się, czym naprawdę jest 501st i na czym polega jego misja i tak mój szacunek do organizacji tylko wzrósł. Nieco później na lokalnym evencie poświęconym grom wideo spotkałem ekipę z Polonia Minor Squad i odkryłem, że działają również w Krakowie. Myślę, że moją chęć dołączenia do Legionu spowodowało właśnie to, iż swoim hobby będę mógł pomóc innym, wywoływać radość na twarzach dzieci… I tak Legion przestał być mistycznym stowarzyszeniem zza Oceanu, a okazał się działać tuż obok, w moim mieście.
Dlaczego akurat Imperium?
![](http://polish-garrison.pl/wp/wp-content/uploads/2020/07/damian2-768x1024.jpg)
Tak po prawdzie to Imperium nie było moim pierwszym wyborem… Choć zawsze podobali mi się szturmowcy, to jednak należę do pokolenia prequeli i pomimo ich licznych wad, głupotek i czasem strasznie kulejącego CGI (co nawiasem mówiąc, zacząłem widzieć dopiero po latach), to z tą właśnie historią dorastałem. Szczególnie mocno fascynował mnie okres Wojen Klonów, dlatego też moim pierwszym wyborem była Wielka Armia Republiki. Jednak często chcieć a móc to dwie różne rzeczy. Tak też, niestety, było i tutaj. Strój klona jest jednak mocno kłopotliwy w kompletowaniu… W ten sposób, sugerując się pomocnymi uwagami ludzi z Krakowa, zdecydowałem się zasilić szeregi Imperium i naszej Piaskownicy (jak nazywamy oddział polskich Sandtrooperów). Jednak Armii Klonów nie powiedziałem jeszcze nie…
Który ze swoich trzech kostiumów lubisz najbardziej?
![](http://polish-garrison.pl/wp/wp-content/uploads/2020/07/damian4.jpg)
Ciężko jest odpowiedzieć na takie pytanie! Aktualnie posiadam stroje Sanda, Tuskena i Shore’a. Każdy z nich lubię za coś innego, ale też każdy z nich ma swoje minusy. Sanda mogę założyć wszędzie i będzie wywoływał „efekt WOW”, bo to szturmowiec – tylko brudny. Jednak ruchy są w nim ograniczone. Tusken to z kolei pełna swoboda i możliwość wygłupiania się, ale tu dla odmiany w masce widoczność jest mega ograniczona, a przy moim wzroście trzeba uważać, gdzie się idzie. Shoretrooper również wywołuje zachwyt, ruchy są mniej ograniczone niż w Sandzie, ale że to malowana zbroja, szybciej się zużywa i wymaga więcej napraw. Tak po głębszym zastanowieniu, myślę, że Sanda lubię najbardziej, ale z Shore’em wygrywa tak o włos.
Skoro o tym mowa, posiadasz jedyną w naszym Garnizonie zbroję Shoretroopera. Ile czasu zajęło Ci jej skompletowanie. Było to łatwiejsze czy trudniejsze niż w przypadku Sandtroopera?
![](http://polish-garrison.pl/wp/wp-content/uploads/2019/09/kroscon12-768x1024.jpg)
Ooo, zdecydowanie trudniejsze. Głównie dlatego, że strój Sanda jest u nas dość popularny i we wszystkie elementy można się bez większych problemów zaopatrzyć na naszym rodzimym podwórku. Z Shore’em było trochę inaczej… ale od początku! Myśl o zrobieniu tej zbroi pojawiła się przy okazji teasera do Rogue One, gdzie zobaczyłem ich po raz pierwszy. Nie miałem jednak pojęcia, jak się do tego zabrać. Pierwszy element – ładownicę – zdobyłem w 2016. Jakoś rok później udało mi się zaopatrzyć w blaster… Jednocześnie wertowałem fora, grupy na Facebooku, zagadywałem ludzi z innych garnizonów, prosząc o porady i sugestie. Ogólnie skompletowanie wszystkich elementów zajęło mi prawie 2,5 roku. Jednak to tylko część sukcesu. Większym wyzwaniem było poskładanie i wykończenie tego wszystkiego. Byłoby to pewnie jeszcze trudniejsze, gdyby nie pomoc i wsparcie kilku osób, którym jestem za to bardzo wdzięczny. Finalnie, pomimo tych wszystkich trudności, udało się… i co mogę dodać? Warto było…