Pamiętasz moment, kiedy pierwszy raz obejrzałeś Gwiezdne Wojny?
To było jakoś pod koniec 2005 roku. Zacząłem od gry Lego Star Wars The Complete Saga. Niestety, okazało się, że Zemsty Sithów już nie grali w kinach… ale seans wszystkich (na tamtą chwilę) 6 epizodów przed domowym ekranem też dawał wiele frajdy i cóż… od tego momentu uniwersum SW mnie pochłonęło.
Skąd dowiedziałeś się o 501st?
Pierwszy raz zobaczyłem Legion, przeglądając zdjęcia z Bydgoskiego Dnia Gwiezdnych Wojen. Zachwycałem się, widząc każdą fotę. Już wtedy myślałem o wstąpieniu, jednak musiałem poczekać na swoją 18-stkę. Później temat chwilę leżakował, aż w końcu zmotywowała mnie zgrana ekipa, którą poznałem w trakcie konwentów.
Scoutów u nas już kilku jest, ale skąd pomysł, żeby zrobić tę konkretną wersję z Mandalorianina?
No właśnie dlatego, że tych klasycznych scoutów już paru jest. Bardzo podoba mi się design ich stroju, jednak chciałem zrobić coś, czego w naszym garnizonie jeszcze nie było – tak, żeby poza nowym członkiem pojawił się też nowy kostium. Druga kwestia to możliwość siadania i klękania, która czasami się przydaje, a nie każdy strój na to pozwala 😉
Przyznaj się, planujesz kolejne stroje?
Niestety dla mojego portfela: nawet więcej, niż tylko planuję. Obecnie na stole warsztatowym przewijają mi się elementy kilku kostiumów. Tym razem będzie trochę klasyki. Pracuję nad Gunnerem z Gwiazdy Śmierci oraz chcę skończyć najpopularniejszy strój w Legionie, czyli pilota TIE. Ale i to na pewno nie będzie moje ostatnie słowo.
Twoje najulubieńsze wspomnienie związane z troopingiem to…
Bez zastanowienia – zaręczyny! Odpowiedź nie mogła być inna! Nie dość, że odbyły się na moim pierwszym oficjalnym troopingu i samo to już było emocjonujące, to jeszcze wszystko odbywało się podczas Star Wars Celebration. Mimo wielu wspaniałych chwil spędzonych w stroju od tamtego czasu, trudno jest przebić coś takiego!